Lanuszka

Lanuszka
Lanuszka

piątek, 4 maja 2012

Dwaj sąsiedzi


Wybrał się Maciej w odwiedziny do sąsiada Grzegorza. Niedaleko chaty spotkał jego chłopaka:
- Co robi twój tata, Józinku? - pyta go.
- Właśnie zabiera się do jedzenia, ale jak was zobaczył za gumnem, to wstał od stołu i nie zjadł.
- Dlaczego to? 
- Bo tata powiedział, że wy byście za dużo nam zjedli, więc matka musiała wszystko ze stołu pochować.
- A gdzie schowała, Józinku?
- Gęś na piec, ser do komina, kiełbasy z kapustą do piekarnika, pierogi do dzieży, a  dwa dzbany z piwem pod ławę.
Maciej więcej nie pytał, roześmiał się po chwili wchodził już przez próg do chaty Grzegorza.
- Witajcie, sąsiedzie - pozdrowił go Grzegorz. - Jaka szkoda, żeście nie przyszli trochę wcześniej, bylibyście zjedli z nami, a teraz nic nie zostało i nie mamy czym was poczęstować.
- Nie mogłem przyjść wcześniej, kochany sąsiedzie, bo mi się coś takiego przytrafiło, czegom się wcale nie spodziewał.
- A co takiego, powiadajcież!
- Zabiłem, wiecie, węża, a ten wąż miał głowę tak ogromną, jak ten ser, co wisi tu w kominie. Taki był tłusty, jak ta gęś, co leży na waszym piecu, a mięsko to miał takie bieluchne, jak pierogi w tamtej dzieży. A żebyście wiedzieli jaki był długi! O, jak te kiełbasy, ułożone w krąg na kapuście tam w piekarniku!
Dobrze to Maciej wytłumaczył! Grzegorz zawstydził się, że był taki niegościnny. Jego żona musiała postawić z powrotem na stole jadło i napitek i teraz częstowali gościa oboje. 

Bajka czeska:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz