Było to
dawno, zwierzęta nie miały jeszcze wtedy ogonów. Wtem wyszedł rozkaz, że mają
wszystkie pójść na polanę pod dwoma dębami, bo tam będą im rozdawać ogony.
Zwierzęta
bardzo się ucieszyły. Biegną, jedno drugie przegania. Każde się boi, że może
dla niego zabraknąć ogona.
Zając też
bardzo chciał mieć ogon. Wysunął pyszczek z kotlinki, ale na nos kap! kap!
Jakże tu iść w deszczu?
"
Poproszę kogoś, żeby mi przyniósł ogonek", pomyślał.
Patrzy, a tu
biegnie lis. Zając prosi:
- Lisku,
braciszku, przynieś mi ogonek!
- Dobrze -
mówi lis. - Przyniosę ci go na pewno.
Ale lisowi
nie można wierzyć, zając o tym wie.
Patrzy, a tu
idzie niedźwiedź, kołysząc się z boku na bok.
Więc zając
prosi także niedźwiedzia:
- Wujku
misiu, przynieś ogonek i dla mnie!
Niedźwiedź
kiwnął głową i mruknął:
- Dobrze.
Przyniosę.
Zając czeka,
czeka, raz po raz wygląda z norki.
Wreszcie
zobaczył, że lis wraca tą samą drogą.
- Lisku,
braciszku, czy przyniosłeś mi ogonek?
- Ach
zapomniałem - pisnął lis i pobiegł dalej.
a sam
wymachuje taką piękną, puszystą kitą, że ho, ho!
Za lisem
wraca niedźwiedź, ale jest czegoś zły. Brzydki ogon dostał. Nawet nie spojrzał
na zająca, nie odpowiedział, tylko przeszedł obok kotlinki i poczłapał dalej.
Zającowi
zrobiło się przykro. Jak to, wszystkie zwierzęta maja już ogony, a on nie?
Siedzi więc i popłakuje. Aż nagle słyszy:
- Hau! Hau!
Wrr!
-Pff! Pff!
Co to za
hałasy? To pies pokłócił się z kotem o to, czyj ogon jest ładniejszy. Biją się
tuż obok zajęczej kotlinki. Kot podrapał psa, a pies odgryzł kotu koniuszek
ogona.
Zając
wyskoczył. Chwycił ten kawałek ogona i myk! z powrotem do norki
Przylepił go
sobie z tyłu i już miel także ogonek. Co prawda nie większy niż guzik, ale
lepszy taki niż żaden.
Bajka
rosyjska:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz