W pewnej bibliotece, gdzie było, nie pomnę,
Powodziły się księgi; a że niezbyt skromne,
Łajały się do woli różnymi języki.
Wchodzi bibliotekarz, pyta się kroniki:
"Dlaczego takie wrzaski?" - "Dlatego się swarzem
Iżeś mnie śmiał położyć obok z kalendarzem."
"Wszystko się tu porządnie - rzekł jej - posadziło:
On zmyśla to, co będzie, ty zmyślasz, co było."
Ignacy Krasicki:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz