Lanuszka

Lanuszka
Lanuszka

sobota, 27 lipca 2019

Wieczerza z gwoździa

Mówią ludzie, że przed laty
Cygan wszedł do wiejskiej chaty,
Skłonił się babie u progu
I powitawszy ją w Bogu,
Prosił, by tak dobrą była
I przy ogniu pozwoliła
Z gwoździa zagotować wieczerzę - 
I gwóźdź długi w rękę bierze.
"Z 
gwoździa zagotować wieczerzę! 
To potrawą całkiem nową!
Baba trochę wstrząsnęła głową,
Ale baba jest ciekawa,
Co to będzie za potrawa;
W garnek zatem wody wlała
I do ogni kładzie drzewa.
Cygan włożył gwóźdź powoli
I garsteczkę prosi soli.


"Hej, Mamuniu - do niej rzecze - 
Łyżka masła by się zdała." 
Niecierpliwość babę piecze,
Łyżkę masła w garnek wkłada;
Potem cygan jej powiada:
"Hej, mamusiu, czy tam w chacie
Krup garsteczki wy nie macie?"
A baba już niecierpliwa,
Garścią krupy w garnek wkłada.
Cygan w ten czas swój zagadał,
Gwóźdź wydobył, kaszę zjadł.
Potem baba przysięgała,
Niezachwiana w swojej wierze,
Że na swe oczy widziała,
Jak z gwoździa zrobił wieczerzę.

Aleksander Fredro :) 

3 komentarze:

  1. Trochę za dużo przeinaczeń i niezgodności z oryginałem jak na taką krótką bajkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ma Pan/Pani dostęp do oryginalnego tekstu czy do przekładu tak jak ja? Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń