Lanuszka

Lanuszka
Lanuszka

środa, 5 grudnia 2018

Lis i jaskółka

Namówił lis jaskółkę, 
By z nim założyła spółkę.

"To - rzecze - proste całkiem:
Mam pola pręt z kawałkiem,

Coś na nim zasadzimy
A przed nadejściem zimy,

Zbierzemy plon pomału,
Pół na pół do podziału,

Pani się zna na roli,
Co z dwojga pani woli,

Wierzchołki czy korzonki?"
"Wyznaję bez obsłonki,

Że ja wierzchołki wolę".
Lis szybko pobiegł na pole

I zasiał pełno marchwi,
Więc się jaskółka martwi:


"Plon każdy rolnik zbiera
I nawet lis przechera

Na marchwi się bogaci,
A ja mam kupkę naci,

Po prostu kupę ziółek
Niezdatnych dla jaskółek.

 Ha, wpadłam, trudna rada,
Lecz tylko raz się wpada!" 

A lis już krąży w kółko:
"Cóż powiesz mi, jaskółko?"

"To powiem, że na zmianę
Tym razem ja dostanę

Korzonki. Co pan na to?"
"Ja na to jak na lato,

Wierzchołki nawet wolę".
To rzekłszy pobiegł w pole

I całą przestrzeń pustą
Obsadził w mig kapustą.

W ostatnim dniu kwartału,
Znów przyszło do podziału:

Lis wziął kapustę całą,
Jaskółce zaś zostało

Pięć wiązek i pół szóstej
Korzonków od kapusty.

Mówią odtąd jaskółki,
Że nie dobre są spółki.

Jan Brzechwa :)) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz